Witam wszystkich w Nowym Roku!
Dzisiaj znalazłam czas, aby opublikować post, który miał pojawić się przed Świętami:)
Z cyklu metamorfoza kuchni tanim kosztem. Czyli co zrobić, żeby "nijaka" kuchnia nabrała zdecydowanego wyrazu? Można zmienić kolor ścian, firany, zasłonki, wymienić drobiazgi...przemalować meble czy w końcu zmienić ich ustawienie. Moja stacjonarna kuchnia, która na dodatek jest otwartą kuchnią na salon i resztę domu, przestała pasować do "pobielonego" wnętrza". Temat kuchni długo męczył moją głowę...najpierw myślałam o całkowitej wymianie szafek na ecru lub biel, ale zaraz schodziłam na ziemię, gdyż koszt byłby olbrzymi. Potem chciałam wymienić same fronty...ale za chwilę pojawiało się pytanie...po jaką cholerę?:) Przecież te fronty są w takim kształcie, który lubię najbardziej. A i wymiana ich byłaby również kosztowna. Nie stać mnie na to myślę...wolę spichlerz wykończyć:) Zresztą chciałabym zaznaczyć, że tę kuchnię własnoręcznie wykonał mój małżonek 13 lat temu i w tej też kuchni nauczyłam się gotować, choć kulinaria nie są moją mocną stroną:) I tak po długoletnich przemyśleniach chwyciłam za pędzel i zaczęłam przemalowywać kuchenne fronty, które po 13 latach użytkowania były naprawdę w świetnym stanie!
Zmiany nie są jakieś wielkie, ale kuchnia jest odświeżona i wreszcie współgra z resztą domu.
Kuchnia pewnie będzie stopniowo" dopieszczana", ale już teraz cieszę się z efektu mojej mozolnej pracy. Proces ten trwał dość długo i został skończony tuż przed świętami. Dodatkowo wymieniłam uchwyty oraz okap. Ten poprzedni był identyczny tylko w kolorze chromu. Drzwi do spiżarnio - kotłowni też zmieniły swój wygląd...zostały pobielone i ozdobione "wiejskimi" ornamentami.
Wszystko inne jak stół, krzesła, kolory ścian zostały te same. To wystarczyło, żeby "stara" kuchnia stała się "nową":)
Tak wygląda moja "nowa" kuchnia...bez kosztownej wymiany mebli i uciążliwego remontu.
Fronty malowałam farbą kredową Annie Sloan w kolorze Original, potem nakładałam bezbarwny Soft Wax.
Farby te świetnie kryją prawie wszystkie powierzchnie, więc nie trzeba się męczyć ze szlifowaniem! Jedyne co to fronty przed malowaniem odtłuściłam płynem do naczyń.
Papierem ściernym wykonałam przecierki. Do pomalowania wszystkich frontów i listw wykończeniowych zyżyłam półtora litra puszki. Koszt litrowej puszki to 150 zł . Dobrze jest też zaopatrzyć się w pędzle Annie Sloan...nie są tanie, ale dużo lepiej się nimi maluje. Na ich zakup zdecydowałam się jak byłam właściwie na finiszu...ale wiem, że było warto i Wam też polecam!
Jestem bardzo zadowolona ze zmian i mimo to, że to nie była wnętrzarska rewolucja, to czuję się jakbym otrzymała nową kuchnię!:) Ciekawa jestem Waszych opinii, wszystkie sugestie mile widziane! Czy boki i listwy przypodłogowe malować? Na razie posłuchałam tych co kuchnię na żywo widzieli i "prosili", żeby nie malować bo ....popsuję?:)
Kochani bardzo Wam dziękuję za wspólny 2014 rok. Za wszystkie świąteczne i noworoczne życzenia!
Miło mi, że ze mną jesteście.
Z ciepłymi pozdrowieniami
xoxo
Madzia
Piękna metamorfoza. Cała kuchnia bardzo mi się podoba, jest teraz miła i przytulna. Zostawiłabym tak jak jest i mogłabym w takiej pichcić :-) mam podobna ale w skali mikro :-) lubię takie dodatki i przydasie a nie bardzo mam się z nimi gdzie rozpanoszyć. Piękna
OdpowiedzUsuńHubabo:) Bardzo Ci dziękuję za wyrażenie swojego zdania!:)
UsuńMiło, że kuchnia Ci się podoba...mam przed oczyma kilka poprawek, ale hm...sama nie wiem. Dlatego poprosiłam o Wasze opinie. Serdecznie pozdrawiam z "nowej" kuchni":)!
Cudna ! Gratuluję .Podobają mi się blaty w Twojej kuchni , czy możesz napisać z jakiego są materiału ?
OdpowiedzUsuńAch dziękuję!!!
UsuńBlaty z czego są?...hm dobre pytanie:) Nie wiem:) Ale są niezniszczalne! Pierwsze trzy lata miałam blaty kremowe, które doprowadzały mnie do szału, bo wszystko "przyjmowały" plamy od kawy czy herbaty, soku itp. Po 3 latach użytkowania wyglądał tragicznie. Zmieniłam na ten o który pytasz. Mam go 10 lat i serio wygląda jak nowy. Kupiony w Castoramie.Trudno powiedzieć z czego on jest...to nie marmur, może raczej mdf w bardzo dobrej okleinie? W starej chacie mam drewniany, dębowy i jest ciężki w utrzymaniu.
Pozdrawiam
Dziękuję bardzo :) Pozdrawiam
Usuńsuper metamorfoza, kuchnia prezentuje się teraz dużo lepiej :-)
OdpowiedzUsuńO nieeeeboooo lepiej:)!
UsuńPozdrawiam i dziękuję za wizytę
Świetnie wygląda! Kolor dużo robi....ja bym nic nie zmieniała:)
OdpowiedzUsuńTak kolor może zdziałać cuda:)!
UsuńDziękuję za opinię i serdecznie pozdrawiam!
Marto wielkie dzięki!
OdpowiedzUsuńCieszę się, że kuchnia przypadła Ci do gustu!
Co by nie było nagimastykowałam się trochę przy tej metamorfozie...
Ciepło pozdrawiam
Też tak myślę, że jest dobrze tak jak jest. Malowaniem boków i listew tylko byś popsuła, wszystko by się po prostu zlało, a tak pozostałe drewno mebli współgra z płytkami i jak na mój gust jest good :)
OdpowiedzUsuńZapraszam do siebie http://treasuresofhome.blogspot.com/ i pozdrawiam :)
July thank you very much!:)
UsuńCi którzy widzieli kuchnię na żywo mają to samo zdanie co Ty:) Że jest dobrze tak jak jest...i że dalszym malowaniem popsułabym wszystko:(!
Zajrzę do Ciebie za chwilkę:)
Tymczasem ciepło pozdrawiam
kuchnia prezentuje się znakomicie. Ma swój klimat
OdpowiedzUsuńRosalio dziękuję za komentarz!
UsuńNiezwykłe jak kolor może odmienić wnętrze. Kuchnia wygląda świetnie!
OdpowiedzUsuńTak może je zupełnie odmienić:)))
UsuńDzięki wielkie!
Pozdrowionka
Super. Mam podobne meble, teraz wiem, że zmiana koloru frontów w ich przypadku wychodzi na plus :) Cudnie wyszło, a cała kuchnia jest mega przytulna. Gratulacje :)
OdpowiedzUsuńDziękuję Kasiu!
UsuńJeżeli zastanawiasz się nad przemalowaniem swoich frontów to zachęcam:) Kuchnia jak nowa i do tego jaka satysfakcja z wykonanej pracy!:)
Wyszło ślicznie!
OdpowiedzUsuńDzięęęęęękuję bardzo!
UsuńWiesz ja mam podobny dylemat,6 letnia kuchnia z black red white,kształt frontów ok, tylko kolor masakra,nie wiem co robic.Nie mam przekonania do malowania bez ścierania powierzchni.Wszystko co przemalowałam to szlifowałam i półki ,krzesła,konsolke.Można zobaczyc tu http://thirdfloorno7.blogspot.com/.Napisz jak ta farba sie trzyma po ok pół roku ,bo sama jestem ciekawa i zastanawiam sie nad przemalowaniem moich szafek tylko bez ścierania ,bo bym się wykończyła chyba.Twoja kuchnia jest prześliczna,pięknie umiesz wszystko dopasowac.Tu jest tak przutulnie i domowo.Zdolna z Ciebie kobietka, pozdrawiam .
OdpowiedzUsuńWitaj Ado:) Gwarantuję Ci, że używając tych farb nic nie musisz szlifować!:) Farba ta pięknie kryje i świetnie się trzyma. Widzisz tę część frontów tam, gdzie jest zlew pomalowałam ponad pół roku temu. Potem mi się odechciało i tuż przed świętami pomalowałam część drugą tam gdzie stoi ekspres. Także mogę ocenić jak farba ta zachowuje po kilku miesiącach...trzyma się doskonale i nic nie zżółkło. Przeczytałam kiedyś na jakimś blogu, że szafki zżółkły, ale były malowane farbami akrylowymi. Ja jak bym miałam szlifować taką ilość frontów to bym się również wykończyła. Pracując z tymi farbami nie musisz nic:) Trochę wolnego czasu, cierpliwości i to co już pisałam DOBRE PĘDZLE:)
UsuńSerdecznie Cię pozdrawiam
Ps. Bardzo dziękuję za miłe słowa....jak masz jeszcze jakieś pytania chętnie odpowiem.
Podaję maila
magdasikora@poczta.onet.pl
Adriana, Madzia ma rację. Sama nimi malowałam - farby są trwałe, nie żółkną. Naprawdę Tobie polecam:)
UsuńWłaśnie takiej opinii szukałam w gąszczu komentarzy:)
UsuńWłasnie zabieram się za metamorfozę mojej kuchni, tymi farbami... zastanawiam się czy do zabezpieczenia frontów kuchennych wystarczy wosk, czy może lepiej jednak lakier? Oczywiście wolę matowe wykończenie, ale dużo gotuję, piekę i ...brudzę w mojej kuchni ;) Czy wosk wystarczy?? Proszę pomóżcie :)
Pozdrawiam
Witaj Malaiko:)! Istny gąszcz...i pewnie nikt Ci tutaj nie odpowie...oprócz mnie...dostałam powiadomienie na maila:)
UsuńJa swoje szafki potraktowałam tylko woskiem...ale ja ponoć "czysto" gotuję:) Jeżeli jesteś kucharką z krwi i kości:)...to fronty zabezpieczyłabym lakierem jakimś dobrym matowym...o satynowym wykończeniu. Osobiście nie lubię połysku:)
Wczoraj pomalowałam blat od stolika farbami AS i na końcu potraktowałam lakierem właśnie...bo wiadomo, to powierzchnia bardzo podatna na ścieranie:)
Bardzo Cię pozdrawiam
Magda
Kuchnia prześliczna,ja też chcę taką!:))))). Pozdrawiam. Kasia-mazurskie pasje.
OdpowiedzUsuńKasiu :))) miło mi!
UsuńZawsze można coś "zmalować".
Trzymaj się ciepło
Kuchnia wyszła cudnie a zdjęcie przed i po to jakby dwie różne kuchnie;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam A.
Laurentino strasznie dziękuję za opinię! Masz rację...zmieniło się bardzo:)
UsuńPs. "Pozazdrościłam" Twojej minimalistycznej szafy i od jutra w planach czystki w szafach:)
Ciepło pozdrawiam
coś pięknego, to duża inspiracja dla mnie :) Ja zmieniam teraz sypialnie na białą:) Ps. skąd masz taki świetny chlebak?:)
OdpowiedzUsuńMarto wielkie dziękuję! Twój komentarz jak i wszystkie pozostałe są dla mnie siłą napędową do dalszych zmian:)
UsuńTrzymam kciuki za Twoją sypialnię:) Chlebak kupiłam w netto.pl, ale to już kilka miesięcy temu.
Pozdrawiam
Ja bym pewnie zmalowała listwy i boki, ale u Ciebie pasują one do płytek i krzeseł. Jest pięknie, świeżo i na pewno z niej nie wychodzicie teraz:)
OdpowiedzUsuńBuziaki!
Karolino:) też mnie korci, żeby zmalować:) Krzesła specjalnie kupione w tym kolorze, bo jeszcze nie tak dawno nie chciałam, aby wszystko było białe. Teraz na nie patrzę i też mnie korci, żeby ....hehe Ja ponoć narwana jestem:) Kolejna puszka farby kredowej zakupiona....także sama nie wiem:)
UsuńDziękuję za opinię...tak kuchnia wygląda zupełnie inaczej.
Cieszę się nią od nowa...nawet kawa smakuje inaczej:)
Buziaki!
Metamorfoza kuchni wyszła super.Podobają też mi się dodatki poukładane na blacie oraz półki.jestem pod wrażeniem.wydaję mi się,że nie trzeba więcej poprawek w malowaniu,ale to Ty musisz się czuć w tej kuchni dobrze.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
lena
Leno cieszę się, że Ci się podoba!:) Półki wisiały tu od dawna...to zwykłe półki sosnowe kupione w Castoramie + kute wsporniki. Jak coś jeszcze przemaluję dam Wam znać:)
UsuńSerdecznie pozdrawiam
Magda
Witam.Podglądam Twoje poczynania i bardzo się cieszę,że mogłam zobaczyć te metamorfozę,mianowicie dlatego,że mam podobną kuchnię
OdpowiedzUsuńi po głowie chodzi mi podobny pomysł przemalowania tylko frontów szafek,jednak bałam sie efektu.Teraz nabrałam przekonania dzięki Tobie,że to super pomysł.Świetnie współgra z resztą wyposażenia.Pozdrawiam ciepło BasiaJ:)
Basiu do dzieła zatem:)!
UsuńDziękuję za miłe słowa i serdecznie pozdrawiam:)
Madziu jesteś mistrzynią, uwielbiam Twoją kuchnię!!! :)))
OdpowiedzUsuńNajlepszego w Nowym Roku!
Bez przesady!!!!:)))) Ja chciałam kuchnię trochę odmienić i wyszło jak wyszło:)
UsuńMiło, że się podoba:)
Również najlepszego w 2015!
Ale piękna metamorfoza. Wszystko pięknie współgra. Chciałam spytać o ten śliczny regał metalowy. Poszukuje takiego na taras. Czy mogłabyś napisać gdzie był kupiony? Dziękuję i pozdrawiam
OdpowiedzUsuńMari dziękuję! Regał kupiony bardzo dawno temu w sklepie internetowym Schafer Boutique, ale on już nie istnieje:(
UsuńCiepło pozdrawiam
çok güzel olmuş..süper
OdpowiedzUsuńThank you!
Usuńxoxo
Magdalena
Chyba też bym zostawiła tak jak jest właśnie z uwagi na kafelki i płytki na podłodze :)
OdpowiedzUsuńA tak w ogóle to super wyszło :)
Pozdrawiam cieplutko,
karola
Bardzo dziękuję za opinię! Chyba zostawię tak jak jest...przynajmniej na razie:) )))
UsuńPozdrawiam wieczornie
Kuchnia prezentuje się wprost rewelacyjnie. Aż chce się coś upichcić. A drzwi z malunkiem sprawiają wrażenie przeniesionych z innej epoki. Fenomenalna metamorfoza.
OdpowiedzUsuńSzabo dziękuję!
UsuńMalunki na drewnie wprost uwielbiam:)
Ozdabiając nimi meble można uzyskać wyjątkowy klimat:)
Pozdrawiam
o rety zmiana ogromna :) jestem zachwycona :) pięknie wyszło. Ja boki na razie bym zostawiła, ale kiedys jak zamarzysz o kolejnych zmianach będzie jak znalazł :)))))))
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Agnieszko straaaaaaasznie dziękuję!
UsuńZostawiam na razie tak jak jest:)
Jak coś nowego wykombinuję dam znać:)
Buziaki
Piękna przemiana, teraz kuchnia jest jasna i taka radosna.Tez przymierzam się do zakupu tej farby, bo czeka mnie przemalowanie szafy sosnowej w przedpokoju.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam Madziu
Jago dziękuję! Polecam te farby z czystym sumieniem...sama zakupiłam kolejną puszkę:)
UsuńTylko nie wiem co pierwsze mam "włożyć" pod pędzel":)
Cieplutko pozdrawiam
no i proszę, jak "łatwo" można zafundować sobie nową kuchnię :)
OdpowiedzUsuńwygląda świetnie :) , dodatki piękne i wszystko w klimacie :)
i mnie czeka latem lifting kuchni - nie wiedziałam tylko jak mam to zrobić, bo i u mnie szafki po 10 latach użytkowania są w idealnym stanie...ale teraz już wiem, dzięki :)
pozdrawiam i Szczęśliwego Nowego Roku Madziu :)
Ogromnie się cieszę, że pomogłam w temacie kuchennego liftingu:)
UsuńCzekam na Twoją kuchnię już po:)
Z noworocznymi pozdrowieniami
Magda
Jestem zaskoczona - jest przepięknie. Teraz będę zazdrościć.
OdpowiedzUsuń:) Wielkie dzięki!
UsuńPozdrawiam wieczornie
Uwielbiam takie metamorfozy. Koszt niewielki, a efekt murowany. U Ciebie własnie tak wyszło. Zmiana na duży plus. Teraz kuchnia jest ciepła, klimatyczna w rustykalnym stylu. Pasuje do reszty i to bardzo !!! Super. Pozdrawiam Cię serdecznie.
OdpowiedzUsuńAgato bardzo dziękuję za ocenę:) Cieszę się, że kuchnia w nowej szacie Ci się podoba!
UsuńDzięki kochana
Ciepło pozdrawiam
Przepięknie odnowiona ta Twoja kuchnia. Sama marzę o białej ale moja jest tak stara, że tylko do całkowitej wymiany się nadaje :)
OdpowiedzUsuńMam pytanko odnośnie farby Annie Sloan. Użyłam tej farby do pomalowania krzesła i "łapie" każde przypadkowe kopnięcie, dotknięcie butem. Czy ta farba tak się zachowuje, czy może ja za słabo zabezpieczyłam woskiem?
Pozdrawiam. Justyna
Justyno może jednak da się ją jeszcze "uratować":)?
UsuńOdnośnie Twojego pytania...to ja nic takiego nie zauważyłam.
A ile warstw wosku naniosłaś?
Ja swoje fronty te na dole woskowałam 3 razy. Na górze 2.
Ciepło pozdrawiam
Jeśli mogę się wtrącić;) z tego co pamiętam, wosk utwardza się około sześciu tygodni, więc może po prostu jeszcze nie ma odpowiedniej warstwy. A jeśli już minął ten czas od zawoskowania, pomalowałabym krzesło na Twoim miejscu Justynko jakimś dobrym lakierem odpornym na szorowanie.
UsuńKasia dobrze pisze:) Warto w takim razie zakupić Lakier Annie Sloan, który jest odporny na wodę, wysoką temperaturę i uszkodzenia mechaniczne. Pozostawia on satynowe w dotyku, półmatowe wykończenie.
UsuńOgromnie dziękuję za pomoc. Teraz mam pewność, że przyczyna tkwi w jednej, cienkiej warstwie wosku. Przy okazji dowiedziałam się, że Annie Sloan ma również lakier. Koniecznie muszę go zamówić.
UsuńTrafiłam tu wczoraj pierwszy raz i widzę, że zapewne nie ostatni, tyle dobrych dusz można tu spotkać. Dziękuję :)))
Justyno nie ma za co:)!
UsuńLakier polecam w sklepie bielmoni.pl jest obecnie przeceniony:)
Miło mi Cię tutaj gościć:) Zapraszam częściej!
Pozdrawiam:)
Ale czy na wosk można nakładać lakier???
UsuńNo raczej nie:) Albo wosk albo lakier:) Trzeba się zdecydować. Zabezpieczając tylko woskiem powierzchnia będzie delikatniejsza w "dotyku" i bardziej podatna na urazy...ale przy tym bardziej naturalna.
UsuńWszystko zależy od tego jaki efekt chcemy uzyskać:)
Pozdrawiam
Zachwycający efekt! Przeglądałam zdjęcia kilka razy i jestem pod wrażeniem Twojej pracy! O takiej kuchni wiele babeczek marzy. Mnie się marzą półeczki na wspornikach, niby mam miejsce na ścianie ale jakby odwagi brak ;) U Ciebie wszystko ze sobą pasuje i jest tak ciepło, przytulnie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie,
Kasia
Kasmatka
Miło mi! Kasmatko odwagi zatem!:) Weź kawałek "deski" i przyłóż do ściany...zobaczysz wtedy czy dobrze będzie z półką czy bez:) Ja tak zawsze robię, żeby potem nie żałować ...że coś nie pasuje i niepotrzebnie dziury w ścianach się zrobiło:(
UsuńCieplutko pozdrawiam
I jeszcze dodam, że zrobienie takich półeczek nie jest drogie:) Zwykłe półki sosnowe, które pobieliłam i 4 kute wsporniki. Kupione w Leroy Merlin za ok. 7 zł sztuka.
UsuńMadziu, wyszło pięknie!! Choć sama nie przepadam za białymi kuchniami (być może to chwilowe), to Twoja bardzo mi się podoba, bo pomimo zmiany koloru nie straciła na przytulności. Jest cudnie:)
OdpowiedzUsuńA, gdybyś kiedyś chciała zmienić kolor kuchennych płytek - zrób to spray'em. Ja swoje przemalowałam, i nic się z nimi nie dzieje;)
Ślę uściski!!
Kasiu cieszę się, że Ci się podoba!
UsuńWiesz myślałam o płytkach...te mam od samego początku, mają 13 lat i trochę mi się opatrzyły. Te wymarzone mam w starej chacie:) Wymiana płytek na nowe nie wchodzi w grę, bo są ważniejsze wydatki:) Ale przemalować czemu nie?!
W wolnej chwili napiszę na Ciebie w tej sprawie, bo sprayem nigdy nie malowałam.
Ściskam Cię mocno
Super!niby nic takiego ale efekt jest! pozdrawiam Mariola
OdpowiedzUsuńTo właśnie o ten efekt chodziło:)))
UsuńMariolu serdecznie pozdrawiam!
Po pierwsze - kuchnia marzenie :-) po drugie - dziękuję za kopa, bo zbierałam się i nie mogłam odważyć na malowanie swojej kuchni w identyczny sposób :-) teraz wiem, że mogę i jakby mniej się boję :-) A co do pytania - zostaw jak jest, mniej pracy, a efekt jest lepszy. Ciekawiej, nie jest monotonnie, kiedy widać trochę tych drewnianych elementów. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńAsiu dziękuję za opinię:) Postanowiłam na razie nie malować.
UsuńCieszę się, że "dałam Ci kopa" do działania...:) Nie ma czego się bać, chwytaj za pędzel i do dzieła!
Trzymaj się ciepło
Rewelacyjna metamorfoza :) Coraz śmielej myślę o wypróbowaniu farb kredowych kiedy widzę jakie cuda można z nimi zdziałać :)
OdpowiedzUsuńEwo zachęcam do wypróbowania:)
UsuńTe farby faktycznie czynią cuda!:)
Dziękuję za komentarz i ciepło pozdrawiam!
Niesamowity efekt! Cudowna kuchnia! Tylko pogratulować pomysłu i wykonania! Jestem pod wrażeniem. :)
OdpowiedzUsuńWiewiórko aż się zawstydziłam:)
UsuńBardzo dziękuję za ten przemiły komentarz:)
Teraz wiem, że to nie był stracony czas!
Świetna jest ta "nowa" kuchnia. Też mam zamiar przemalować swoją, ale zastanawiam się, czy farba kredowa Annie Sloan pokryje szafki z płyty mdf. Proszę powiedzieć, czy szafki w Twojej kuchni są drewniane, czy z płyty. Czekam z niecierpliwością na odpowiedź. Pozdrawiam. Aga
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo! Ta farba pokryje każdą powierzchnię...nawet kamień! Fronty moich szafek są wykonane z drewna ta "obwódka" środek to MDF fornirowany naturalnym drewnem.
UsuńMam nadzieję, że pomogłam.
Pozdrawiam serdecznie
hmm musiałam dwa razy obejrzeć tego posta bo tak mi się spodobała Twoja "zmiana" kuchni że musiałam ją ponownie zobaczyć. Jeśli chodzi o malowanie skończyłabym na takim etapie jak jest teraz wygląda super. Pozdrawiam Ania
OdpowiedzUsuńAniu miło mi, że ponownie zajrzałaś:)!
UsuńPostanowiłam, że zostawię tak jak jest teraz:)
Cieplutko pozdrawiam
Rany dziewczyny publikując tego posta nie miałam pojęcia, że będzie on cieszył się aż takim zainteresowaniem!:) Kurcze łza w oku mi się kręci:) Teraz wiem, że było warto pędzlem się "namachać":)
OdpowiedzUsuńWasze komentarze dodały mi odwagi i dzisiaj "zabrałam" się za kolejną metamorfozę:) Ale trzeba będzie poczekać, bo to znowu będzie proces mozolny i długotrwały:(
Pozdrawiam i jeszcze raz serdecznie dziękuję za Wasze opinie!
Piękna zmiana!!!! Ciekawa jestem jak sprawdzą się tak pomalowane meble w kuchni -jeśli chodzi o trwałośc i użytkowanie.
OdpowiedzUsuńOh dziękuję bardzo!!! Szafki po lewej stronie zostały pomalowane pół roku temu i wyglądają nadal idealnie:) Nic się z nimi nie dzieje!
UsuńStrona prawa skończona tuż przed samymi świętami.... żyłam z dwukolorową kuchnią ponad pół roku:)
Pozdrawiam serdecznie
Gratuluję odwagi, efekt rewelacyjny :-) aż sama mam ochotę na taką metamorfozę a mam podobne meble :-) Bardzo miły blog, będę tu zaglądać Pozdrawiam cieplutko :-)
OdpowiedzUsuńFakt...potrzeba trochę odwagi, a potem to już jakoś idzie:)
UsuńJeżeli masz podobne meble to gwarantuję Ci, że będziesz bardzo zadowolona z efektu. Na frontach bardziej prostych ten efekt byłby gorszy...
Pozdrawiam i miło, że zawitałaś w moje progi!
zmiana jest suuuuper!!! prawdziwy cottage :)
OdpowiedzUsuńOh dziękuję bardzo!!!
UsuńA "cottage" styl uwielbiam!:)
Madziu Droga!!!
OdpowiedzUsuńNo DAŁAŚ (!!!:))) jakby to powiedział mój Jasiek:)
Pięknie to wszystko wyszło, naprawdę pięknie!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Napracowałaś się niesamowicie, ale było warto!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Jak dla mnie jest idealnie, zostawiłabym tak jak jest...
Uwielbiam Twoje klimaty absolutnie! Te wszystkie półeczki i cudności na nich:)
Achhh no i te drzwi fajowo wykombinowałaś!
No i wreszcie tyleee zdjęć:)
Piękne to przedostatnie ze stołem.
Uściski!!!
Witaj Kasiu!
UsuńZostawiam na razie tak jak jest:)
Bardzo dziękuję za te ciepłe słowa. Miło, że doceniłaś moją pracę:)))) ...a było jej sporo! Teraz cieszę się jak dziecko z tej mojej "nowej" kuchni!:)
Serdecznie Cię pozdrawiam i idę dalej machać pędzlem:)
Madziu, pięknie jest!!!! Ja chyba jednak pomalowalabym całe meble na biało. Stół i krzesła bym zostawiłabym takie, ładny mają kolor. Ale już teraz kuchnia nówka -sztuka jest!!! Super!!
OdpowiedzUsuńAga dzięki! Fajnie znać Twoje zdanie:)
UsuńMoże pomaluję boki szafek...ale muszę dobrze to przemyśleć:) Na razie podoba mi się tak jak jest:)
Stół ma blat w kolorze drewna i białe nogi. Zakryty obrusem, gdyż góra nadaje się do lekkiej renowacji:). Czekam z tym do wiosny. Ściskam mocno!
tez tak uważam, te boki od razu rzucają się w oczy i kuchnia trochę traci na efekcie
UsuńDzięki! Postanowiłam przemalować boki...w sumie to pikuś przy tym co już zmalowałam:) Ale obecnie pracuję nad inną "metamorfozą"....także kuchnia musi trochę poczekać:)
UsuńŚwietny efekt. Zostawiłabym tak jak jest, ponieważ - jak wspomniała wcześniej llooka - K a r o l i n a - pasuje do płytek i krzeseł. A tak poza wszystkim niesamowite te Twoje aranżacje. Pięknie u Ciebie.
OdpowiedzUsuńWitam i dziękuję za opinię:)
UsuńSama nie wiem co robić... boki szafek chyba jednak przemaluję:))))
Kolejny "efekt" pewnie tutaj zaprezentuję:)
Pozdrawiam Cię ciepło!
Przepiękną kuchnię zmalowałaś, wygląda to wspaniale, mistrzowsko :)
OdpowiedzUsuńJest idealna, jak marzenie. Wszystko pięknie współgra...
Podoba mi się szalenie!
Pozdrawiam - Magda
Madziu bardzo dziękuję za te ciepłe słowa!
UsuńMotywują szalenie:)
Pozdrawiam w Nowym Roku!
Wyszła bardzo ładna rustykalna kuchnia :) taka bardzo w Twoim stylu :) świetna metamorfoza - możesz być z siebie dumna Madziu :)
OdpowiedzUsuń*Ja te detale, których malowanie odradzają, jednak bym pomalowała :)
Pozdrawiam :)
Basiu miło, że wyraziłaś swoje zdanie:) Kurcze sama już nie wiem...:) na początku machnę może boki szafek, nad górnymi i dolnymi listwami się zastanowię:) Ale to jednak musi trochę poczekać, gdyż obecnie "pracuję" na kolejną metamorfozą...
UsuńDziękuję i serdecznie pozdrawiam!
Madziu, trafiłam dziś do Ciebie przypadkiem, nawet rozejrzeć się jeszcze nie zdążyłam, ale ta kuchnia to jak odpowiedź na moje wielomiesięczne dylematy- mam co prawda inne fronty, ale też nie dają mi spokoju, pierwotnie miały niebieskie wstawki, latem przemalowałam je na beżowo, ale to wciąż nie to. Problem w tym, że meble nie są drewniane- to mdf z okleiną- czy Twoje także, czy tylko tak mi się wydaje (bo nawet kolor mam taki sam;)
OdpowiedzUsuńWitaj Ilono!
UsuńAch...te przypadki!:)))
Fronty moich szafek są wykonane z drewna mam na myśli ich "obwódkę", środek to MDF fornirowany naturalnym drewnem. Wiesz fronty z czego by nie były wykonane to farby kredowe i tak sprostają zadaniu:) Nawet jakbyś miała szafki z kamienia czy metalu:))) Zachęcam do działania z farbami kredowymi! Będziesz zadowolona:)
Pozdrawiam Cię serdecznie i bardzo dziękuję za wizytę!
Chyba Opatrzność mnie tak pokierowała, że całkiem przypadkiem trafiłam do Ciebie! Przynajmniej od dwóch lat przymierzam się do pomalowania mebli w kuchni na biało. Czytałam, oglądałam - nic tak do końca mnie nie przekonało. Teraz też mam jeszcze trochę wątpliwości np związanych z tym, czy farbę pokryć lakierem czy woskiem. Ale już wiem, że na wiosnę przystąpię do dzieła! Bardzo podoba mi się Twoja przemiana. Ja na Twoim miejscu przemalowałabym meble zupełnie na biało, zwłaszcza, że zrobiłaś prześliczne przecierk, masz urokliwe uchwytyi i dla mnie już trochę za dużo się dzieje - stąd całe meble w bieli mnie odpowiadałyby najbardziej. Ale Ty sama widzisz to w realu i wiesz jak najlepiej się czujesz. U mnie pod pędzel pójdzie wszystko pod pędzel - łącznie z wnętrzem szafek, stołem i krzesłami. Gorąco pozdrawiam i życzę dużo dobrych chwil w Nowym Roku nie tylko w nowej kuchni:) Lucyna
OdpowiedzUsuńWitaj Lucyno!
UsuńPrzypadki chodzą po ludziach!:)))
Miło Cię gościć! Zachęcam do działania:) Satysfakcja z wykonanej pracy MUROWANA!
Tak jak już pisałam szafki "zabezpieczone" są dwoma warstwami wosku Annie Sloan. Jedną stronę kuchni pomalowałam już ponad pół roku temu, jest użytkowana przez 4 osoby w tym dzieci:) i nic się nie dzieje, wygląda nadal super. Pewnie zabezpieczając lakierem można mocniej przecierać na mokro:). Polecam tutaj bezbarwny lakier firmy Syntilor. Bez zapachu, chroni przed plamami, schnie w 30 minut, polecany właśnie do kuchni i łazienek. Dostępny np. w Leroy Merlin. Nie jest super tani, ale dobry!:)
Używam go obecnie przy kolejnej metamorfozie:) Ale o tym kiedy indziej:)
Dziękuję za wizytę i miłe słowa odnośnie mojej kuchni!
Wiesz postanowiłam przemalować boki szafek, listwy zostawiam jeszcze do przemyślenia:)
Malowanie szafek wewnątrz?:)))...szczerze podziwiam. Ja się na to już nie porwałam:) Lucyno koniecznie pochwal się swoją metamorfozą, może jakieś fotki na priv:))) ?????????
Pozdrawiam i również życzę wszystkiego co najlepsze w Nowym Roku! Niech Ci się pędzlem dobrze macha:)))
Powiem szczerze, że się ucieszyłam, że będziesz przemalowywać boki. Listwy i tak nie będą się tak bardzo rzucać w oczy, a poza tym chyba najbardziej byłyby podatne na "urazy". Ja postanowiłam pomalować w środku, bo mam meble dużo ciemniejsze od Twoich i te wnętrza straszą taką wstrętną ciemną otchłanią. U mnie to jeszcze trochę potrwa. Bardzo dziękuję za podpowiedź w sprawie lakieru. Jeszcze się nad tym wszystkim zastanowię. A tak w ogóle to jeszcze niczego większego nie malowałam, trochę mam stracha. No ale cóż - nie święci garnki lepią :) więc pewnie będzie raz kozie śmierć. Jak tylko będą jakieś efekty, to zaraz przyślę zdjęcia. Coś mi się zdaje, że chyba zostaniesz duchową matką mojej białej kuchni :) bo pewnie jeszcze nieraz będę Ci zawracać głowę pytaniami - oczywiście jeśli pozwolisz. Już teraz myślę, czy lakier nie za bardzo by się świecił. Może Ty masz już jakieś doświadczenia? Chyba wykończenie woskiem dałoby mniej błyszczący efekt. Ciekawi mnie też, czy zdejmowałaś drzwiczki z zawiasów.
UsuńA tak w ogóle to masz bardzo ładne mieszkanie. A chata to już przyprawia mnie o zawrót głowy. Szczerze powiem, że zazdraszczam!!! Lucyna
Strach trzeba przezwyciężyć!:)))
UsuńDuchowa matka?:)...czemu nie! Maluj kochana i zdjęcia przesyłaj:)
Ten lakier, który Ci poleciłam nic się nie świeci. Drzwiczki z górnych szafek zdejmowałam, te z dolnych nie:) Dziękuję za miłe słowa! Drewniana chata była moim wielkim marzeniem i jest teraz naszym weekendowym azylem:) Chciałabym w niej zamieszkać na stałe, ale jak na razie jest to niemożliwe. Jednak nie marudzę:)....mieszkamy na stałe w domu z ogrodem w spokojnej okolicy na peryferiach Poznania. W domu, który sami budowaliśmy i który po 13 latach przechodzi stopniową metamorfozę:) Zaczęłam od kuchni.. i powolutku do przodu:)
W razie kolejnych pytań śmiało pisz!
Chętnie odpowiem:)
Pozdrawiam
Magda
Dzięki! A gdybyś tak kiedyś szukała turystów do chaty, to już stoję w kolejce :) Lucyna
UsuńProszę:) Nie ma sprawy...tylko muszę jeszcze skończyć pokój gościnny:))) Dam znać!
UsuńPozdrawiam wieczornie
Magda
Witaj Doroto!
OdpowiedzUsuńDziękuję za nowe namiary na Ciebie:) Będę zaglądać!
Pozdrawiam i wszystkiego dobrego w Nowym Roku życzę!
Uff co za tłok:) Witaj :) patrzę i czuję się tak jak trzy lata temu, kiedy i ja robiłam dla mnie wydawałoby się duże zmiany...ja wymieniłam całe drzwiczki, bo mój nowoczesny mdf nie pasował zupełnie do tego co czuję...też pozostawiłam listwy w starym kolorze i na razie nie żałuję, choć kto wie co kobiecie strzeli do głowy:)
OdpowiedzUsuńU Ciebie piękne zmiany, aż chce się podziwiać, drzwi pięknie ustrojone bardzo mnie zainspirowały do działania, może i ja sobie własne odnowię:) uwielbiam zmiany kosztujące tylko naszą wyobraźnię:)
A radość jest naszą najlepszą zapłatą:)
BUZIAKI :) Aga z Różanej Ławeczki :)
Dość tłoczno się zrobiło...to fakt!:)))
UsuńWitaj Ławeczko:) Ja musiałam kombinować jak kuchnię odmienić, żeby za bardzo tego nie odczuć:) Chodzi mi o finanse rzecz jasna:) Wymiana frontów nie wchodziła w grę.
Kupiłam więc farbę i "zadziałałam":) A co do drzwi to polecam! Ładne drzwi dopełniają całości:)
Buziaki przesyłam:)
witaj patrzę na twój blog i nie mogę się napatrzeć mam pytanie czy ta farba którą malowałaś meble w kuchni na prawdę nadaje się do wszystkich powierzchni? bo mam zgryza w mojej kuchni mam położone panele boazeryjne kolor po 14 latach nie mój chciałabym mieć w stylu rustico chciałam wymieniać na drewnianą błazerię ale mój tata twierdzi żeby pomalować ten wstrętny papier jak myślisz spokojnie można to zrobić ? mąż twierdzi że jak popsuję to będzie motywacja wymiany na deski :) co ty na to ? proszę odpisz mi podaję mojego meila : abiwie@wp.pl pokój córci piękny sama chciałabym mieć taki pozdrawiam Halina
OdpowiedzUsuńWitaj Halino!
UsuńBardzo dziękuję za wizytę i miłe słowa odnośnie kuchni i pokoju córki:)
Odpowiem na Twoje pytanie mailowo:) Tylko daj mi dłuższą chwilkę:)
Pozdrawiam bardzo serdecznie
W takiej kuchni mogłabym siedzieć całymi dniami….kocham takie klimaty. Bardzo dziękuję Ci za odwiedziny i miły komentarz oraz dodanie mnie do grona swoich ulubieńców :) Twojego bloga już od dawna obserwuje i za każdym się zachwycam :) pozdrawiam, Basia z Glinianego Garnka :)
OdpowiedzUsuńMiło mi Basiu!
UsuńRównież dziękuję za odwiedziny i serdecznie pozdrawiam...
Metamorfoza niezwykła, niebanalna i bardzo romantyczna. Niedawno przerabiałam meble w pokoju mojego synusia a w planie jest szafa z płyty w standardowych brązach. Chyba się skuszę i wypróbuję polecaną przez ciebie farbę. Ja zwykle maluję wałkiem ale z tego co widzę pędzelkiem jest też super.
OdpowiedzUsuńMeble meblami natomiast dodatki do twojej kuchni nadają jej niepowtarzalnego uroku.
Pozdrawiam serdecznie i zapraszam do mnie.
Dominiko dziękuję za odwiedziny i miłe słowa...!
UsuńWałkiem i pędzlem można oczywiście....tylko ja nie znoszę malować wałkiem. Wszystkie meble i inne rzeczy właśnie "pędzelkuję":)
Serdecznie Cię pozdrawiam!
Efekt powalający!!! Coś mi się widzi że dojrzewam coraz bardziej do rozprawienia się z moją kuchnią...
OdpowiedzUsuńMam tylko pytanie: ile masz tych frontów? piszesz że 1,5 l farby starczyło...U mnie kuchenka malutka 2 szafki wiszące, 3 stojące i wiadomo szuflady czyli podejrzewam że litr to aż świat...
Pozdrawiam serdecznie.
Ula
Dziękuję pięknie! Mam razem 24 sztuk frontów....w tym 4 szuflady:) No pewnie, że litr farby Ci wystarczy i jeszcze dużo zostanie. Przyda się do kolejnych odnowień:)
UsuńPozdrawiam ciepło
Jestem absolutnie zachwycona! Mam podobne meble jak Ty, i chodzę i chodzę i myślę, jak je zmienić;) Już wiem jak:) Tak bardzo się cieszę, że tu trafiłam, świetny blog, pozwolę sobie obserwować:) Zapraszam do mnie www.mojepasjewjednymmiejscu.blogspot.com. Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńJestem pod ogromnym wrażeniem metamorfozy kuchennej!!! Bardzo mi się podoba!
OdpowiedzUsuńW niedalekiej(mam nadzieję ;p) przyszłości także zamierzam zabrać się za swoje kuchenne szafki tylko że moje są z okleiną,która zaczyna "odstawać" .Chyba w związku z tym lepszym rozwiązaniem będzie wymiana frontów ;p
Pozdrawiam!
Masz niesamowite poczucie piękna, do tego wszystko to bez przeładowania i takie estetyczne. Ślicznie. Jesteś tez świetnym fotografem, piękne zdjęcia :)
OdpowiedzUsuńMnie podoba się wybór fototapet do kuchni w https://uwalls.pl/, z jakości jestem bardzo zadowolona!
OdpowiedzUsuń