piątek, 21 marca 2014

Spring and kitchen rack .../ Wiosna i kuchenny regalik:)


" Dzisiaj rano niespodzianie zapukała do mych drzwi
Zapachniało, zajaśniało, wiosna ach to ty...

Wiosna, wiosna, wiosna ach to ty
Wiosna, wiosna, wiosna ach to ty...".


Dzień dobry wszystkim!
Dwa posty w ciągu jednego tygodnia to święto normalnie:) ...to pewnie zasługa wiosny!
Nie wiem jak u Was, ale za moim kuchennym oknem iście wiosennie...
Czyste, błękitne niebo, słońce świeci jak szalone, forsycja pięknie zakwitła:)
Rusałki w duecie z cytrynkami śmigają nad trawnikiem, który powoli zaczyna się zielenić:)
Cóż ...aż chce się żyć!!!!!
I love spring!
Powoli zapraszam wiosnę do domu.
Wczoraj popijając kawę i odpisując na Wasze przemiłe komentarze dostałam olśnienia, żeby przemalować kuchenny "pomocnik", który kiedyś tutaj pokazywałam:)
Nie wiem jak to się dzieje, ale nasz stacjonarny dom "pobiela" się coraz bardziej:)
Tym razem padło na metalowy regalik.
Pomalowałam go farbą kredową Annie Sloan. Do metalu też się nadaje:) Super pokrywa i schnie bardzo szybko.
Dwie godzinki (z przerwami na przygotowanie obiadu) i mebel odmieniony:)
Ten kuchenny kąt zyskał na lekkości.
Obecnie aranżacje wiosenno - wielkanocne...

Metamorfoza kuchennego pomocnika....
Zapraszam do obejrzenia fotek i oceny:)
Czy do "twarzy" mu w tym kolorze....czy powinnam go jednak zostawić w spokoju:)?








Na allegro wylicytowałam drewnianą szafkę na jajka.
Była brązowa, ale idąc za ciosem pobieliłam i ją:)









Słonecznymi bratkami żegnam się z Wami:)
Dopijam kawę i zmykam do sadzenia:)
Życzę Wam udanego weekendu!
Bardzo dziękuję za tyle miłych komentarzy....za to że jesteście!!!!!!
Pozdrawiam
Magda




wtorek, 18 marca 2014

Kitchen with blue colour.../ Kuchnia z kolorem niebieskim:)


Witam drogich obserwatorów:)....
tych starych jak i tych nowych!:)
Pojawiam się i znikam, ale to miejsce to nie obowiązek:) To ma być odskocznia od dnia codziennego, tworzenie dla przyjemności:) ....kiedy jest wena i więcej wolnego czasu....:)
Myślę, że to rozumiecie...???
Generalnie jestem rozdarta pomiędzy domem stacjonarnym ( gdzie naszło mnie na małe zmiany w stronę lekkiej prowansji) ....a starą chatą ( a tam wiadomo ma być rustykalnie ....nie inaczej:)
Weekendy staramy się spędzać w głuszy i działać na tyle ile mamy sił po całych minionych tygodniach:)
Dzisiaj post iście kuchenny....
Postawiłam tutaj na kolor niebieski. Wiejska kuchnia kojarzy mi się właśnie z niebieskimi dodatkami, starymi makatkami, wikliną, drewnem, emalią ..ogólnie z masą różnych przedmiotów, gdzie sztuką jest ich ładne wyeksponowanie:)....
Na Westwing zauroczył mnie cudny obrus. Zakupiłam i po kilku tygodniach oczekiwania "ubrałam" nim kuchenny stół...
Stół i krzesła wypatrzyłam na Tablicy . Do tego miły Pan dorzucił witrynkę, skrzynię, regalik i komodę...gdyż zmieniał umeblowanie salonu i tak jak powiedział chciał się tego pozbyć:) Jestem bardzo zadowolona. Meble w świetnym stanie, stabilne, krzesła tapicerowane jak nowe ....no i cena super niska:) Często przeglądam oferty po sąsiedzku:) 
Łóżka też tam zakupiłam:)....ale o tym innym razem...


W Ikea zakupiłam kilka metrów uroczej folkowej tkaniny - Angsruta.
Uszyłam z niej lambrekiny na okna kuchenne, ściereczkę i fartuszek "wiejskiej" gospodyni:)
Myślę, że razem z "westwingowym" obrusem tworzą niezłe zestawienie:)







Na poniższym zdjęciu dwie sympatyczne świnki zakupione u Moni:)


... oraz gratisowa niespodzianka w postaci glinianych dzbanuszków, które idealnie wpasowały się w klimat mojej kuchni!!!!!!!!!!!
Monia jeszcze raz bardzo Ci za nie dziękuję:)






Kochani to tyle na dzisiaj:)
Bardzo Wam dziękuję za maile i komentarze te "blogowe" jak i te "facebookowe":)
Buziaki i udanego tygodnia dla WAS!!!!!!
xoxo
Madzia