Witam Was wrześniowo po długiej przerwie!
Posty typowo wnętrzarskie mnożą się i czekają na publikację:) Może okres jesienno - zimowy będzie bardziej łaskawy i pozwoli mi bywać tutaj częściej.
Dzisiaj ku pożegnaniu lata, spontaniczne chwile uchwycone w naszych wiejskich stronach, gdzie naturę mamy na wyciągnięcie ręki,.. tam gdzie błogo płynie czas!
Na początek owocne grzybobranie. Obecnie czekam na deszcz, bo susza w lesie straszna = grzybów brak:(
Podrzybki uzbierane około 3 tygodnie temu.
W duecie z nawłocią pospolitą, która rośnie niemal wszędzie.
Część do suszenia, małe do marynowania.
Nawet etykiety chciało mi się zrobić....może wena twórcza powraca:)
Naturalne, wiklinowe dodatki w postaci bucików oraz okrągłej torby upolowanej w sklepie typu Second Hand.
Na początek owocne grzybobranie. Obecnie czekam na deszcz, bo susza w lesie straszna = grzybów brak:(
Podrzybki uzbierane około 3 tygodnie temu.
W duecie z nawłocią pospolitą, która rośnie niemal wszędzie.
Część do suszenia, małe do marynowania.
Nawet etykiety chciało mi się zrobić....może wena twórcza powraca:)
Oprócz grzybów znalazłam urokliwe ptasie gniazdo
Mały Bubuś z mamą u naszego kolegi.
Naturalne, wiklinowe dodatki w postaci bucików oraz okrągłej torby upolowanej w sklepie typu Second Hand.
..." Na straganie w dzień targowy..."
Drewniana przyczepka w dyszlem kupiona na targu staroci.
Dzieci zaadoptowały ją na kram warzywny:)
Drabina i warzywa z tego samego targu co przyczepa:)
Dziękuję wszystkim za odwiedziny i pozostawione komentarze!
Także tym facebookowym "fanom", dochodzą codziennie nowi, tylko mnie tam coraz mniej, ale postaram się to zmienić:)
Do następnego!
Pozdrawiam z Puszczy
xoxo
Magda