piątek, 14 czerwca 2013

My rustic decorations/ Rustykalne dekoracje...

Witam Was serdecznie!
Równocześnie bardzo dziękuję za miłe słowa pozostawione pod poprzednim postem jak i maile! Dziękuję, to bardzo miłe...Prosicie o pomoc w zaaranżowaniu czegoś. Nie umiem:) Każdy musi się " czuć" we własnym wnętrzu. Albo to czuje albo nie:) Pytacie często, gdzie kupiłam to czy tamto:) Odpowiadam więc, że rzeczy do starej chaty jak i tej "stacjonarnej" są "zbierane" przeze mnie latami. Kupowane na targach staroci, którym dałam drugie życie czy sklepach z tzw. " drugiej ręki":)

Jeśli chodzi o drewnianą chatę to przytargałam do niej stare drewniane koło od wozu. Co tu mówić mam do nich słabość:) Ulokowałam je na schodach na tzw. "półpiętrze". 

Prezentacja drewnianego koła...



Fotki z sieni, w roli głównej moja "nowa" bluzka w vintage stylu. Ostatnia lumpeksowa " zdobycz"!
Swoją drogą to uwielbiam sklepy sh, można tam znaleźć naprawdę nietuzinkowe perełki:)



Migawki ze "stacjonarnej" chałupy:) W roli głównej świeży koperek z truskawką:)




Tutaj dwie dziergane łapki kuchenne również "wyszperane" w sklepie wyżej wspomnianym:)
Korci mnie, żeby za szydełko się wziąć:)


W holu wisi stary zegar "ślązak" ...tzw. zegar kapliczka ...znajomy zawiózł werk wraz z tarczą do zegarmistrza pasjonaty:)...obecnie "zamieszkał" w nim stareńki klęczący anioł.
..."Anielski domek"...




Tą słodką bezą żegnam się z Wami i do następnego!:)



Ps. Za wszystkie komentarze bardzo dziękuję.
Serdeczne pozdrowienia Wam ślę!!!!
...i uciekam do piątkowych porządków:(
xoxo
Madzia

poniedziałek, 3 czerwca 2013

News from wooden house/ Nowości ze starej chaty...

Witam Was serdecznie i dziękuję za pozostawione miłe słowa!
To dzięki Wam nadal tutaj jestem i mam chęć do dalszego działania:)
Czuję, że warto i blogowanie me nie idzie na marne:)
Aura za oknem nie sprzyja pracom ogrodowym, więc jeden dzień poświęciłam na "odnawianiu" rzeczy, które leżały zapomniane i czekały na swoje 5 minut. 
W sieni zawisł stary holenderski drewniak, inaczej trep. Leżał lata na tarasie, był podgnity i mało dekoracyjny. Wymyłam go płynem, następnie użyłam trochę bejcy do drewna, białej farby akrylowej do decu, "domalowałam" podlaskie gołąbki, doczepiłam kokardę i tak drewniany but prezentuje się w naszej sieni.




Tutaj widok kawałka dołu z placu boju w czasie ostatniej zimy.
Tak było...


Tak jest...


Drewnianej tarze domalowałam biały ornament i doczepiłam metalowe wieszaczki...


W ostatnim numerze "Mojego Mieszkania" w ABC stylu jest właśnie mowa o stylu, który kocham najbardziej, czyli stylu country.
..." W wiejskiej kuchni usprawiedliwiony jest nadmiar przedmiotów. Połowa to rzeczy, które nie mieszczą się w szafkach, a reszta to kolekcje cieszące oczy. Zbierać można wszystko: drewniane deski do krojenia, wałki, warząchwie, żeliwne saganki, gliniane garnki. Ważny jest ładny sposób eksponowania zbiorów."...
I tego się właśnie "trzymam" urządzając kuchnię w naszej drewnianej chacie.
Postanowiłam pokazać "kawałek" kuchni z wieszakiem, który był w opłakanym stanie.
Poświęciłam jemu z 2 godzinki i wygląda teraz całkiem, całkiem:)







Kilka fotek z sieni...w roli głównej ludowe butki w soczystej czerwieni!



Serdecznie Was pozdrawiam i życzę udanego tygodnia

xoxo

Magda

ciąg dalszy nastąpi...

Ps. Kochani mam wielką prośbę...
Jeżeli ktoś z Was zna osobiście Panią z Pracowni na Deskach proszę o kontakt na maila:
magdasikora@poczta.onet.pl
(jej prace można znaleźć na przykład w Brocante.pl).
Będę wdzięczna  za wszelkie informacje.