środa, 25 listopada 2009

Teddy bear's day


Na dobranoc - dobry wieczór
miś pluszowy śpiewa Wam.
Mówią o mnie Miś Uszatek,
bo klapnięte uszko mam.

Jestem sobie mały miś, gruby miś,
znam się z dziećmi nie od dziś.
Jestem sobie mały miś, śmieszny miś,
znam się z dziećmi nie od dziś!

25 listopada - Światowy Dzień Pluszowego Misia

Miś to najlepszy przyjaciel dziecka i nie tylko:) Osobiście mam małego bzika na ich punkcie. Jak widzę jakiegoś smutengo, porzuconego miśka, przygarniam go pod swój dach:) Mam ich trochę w swojej kolekcji... jednak "żywego" okaza nie mam i mieć nie będę:)
Czy można wyobrazić sobie świat bez misia?:)
Dlatego dziejszy post jak zwykle fotograficznie, ale z miśkami w roli głównej.

Dwa małe misie w scenerii zimowo - świątecznej



Kulig:)

Miś łyżwiarz


Stachu - o sympatycznej mince - pochodzenie second - hand


Pani Misiowa w dzierganym sweterku - pochodzenie second - hand


Dwie misiowe panienki w niebieskim domku. Jedna co szyła, druga co prać lubiła:)










Wszystkim misiom i odwiedzającym serdeczne pozdrowienia przesyłam!

piątek, 20 listopada 2009

Canary


Ptak

Na gałązce usiadł ptak,

Zaszczebiotał, zatrzepotał,

Ostry dziobek w piórka otarł,

Rozkołysał cały krzak.


Potem z świrem frunął w lot!

A gałązka rozhuśtana

Jeszcze drży uradowana,

Że ją tak rozpląsał trzpiot.
Julian Tuwim


Witam serdecznie!
Na początku chciałam bardzo podziękować za miłe komentarze i maile, które od Was dostaję. Niektórzy z Was pisali z zapytaniem czy żyję? czy cos się stało?...Na szczęście nic złego się nie stało. Czas jesieni to czas gryp i innych przeziębień u nas w domu. Wtedy narasta u mnie niechęć do wszystkiego, niby chce się działać, ale zebrać się kompletnie nie można. Bardzo nie lubię takiego stanu, oby już nie wrócił!
W między czasie "stuknęła" mi trzydziestka...buuu:))) Sprezentowałam sobie sama na urodziny kolejnego ptaszka, ale tym razem z bijącym małym serduszkiem. Od ponad miesiąca mieszka z nami kanarek rasy gloster barwy szafirowej, a raczej wróblowatej. Jest bardzo podobny do naszego ćwirka, tyle tylko że mój lata w białych gaciach:)
Jasiek nazwał go super Johnny...hehe no i faktycznie okazał się super miłym i mądrym stworzonkiem. Codziennie lata po domku, podgryzając wszystko co się da a potem grzecznie wraca do klatki. Pięknie wkomponował się w klimat mojego domu (kolorystycznie również:)))). Nie miałam pojęcia, że taka ptaszyna może dać tyle radości.
Kilka fotek z Johnym w roli głównej...

Johnny wróbel dekorator





Słoiczki z ptasim i papuzim jedzeniem (o papudze c.d.n:) w babcinych czapeczkach






Inne ptasie fotograficzne wariacje ...(inaczej nie byłabym sobą:)







Spóźniony słowik

Płacze pani Słowikowa w gniazdku na akacji,
Bo pan Słowik przed dziewiątą miał być na kolacji.
Tak się godzin wyznaczonych pilnie zawsze trzyma,
A tu już po jedenastej - i Słowika nie ma!

Wszystko stygnie! Zupka z muszek na wieczornej rosie,
Sześć komarów nadziewanych w konwaliowym sosie,
Motyl z rożna, przyprawiany gęstym cieniem z lasku,
A na deser - tort z wietrzyka w księżycowym blasku.

Może mu się co zdarzyło? Może go napadli?
Szare piórka oskubali, srebrny głosik skradli?
To przez zazdrość! To skowronek z bandą skowroniątek!
Piórka - głupstwo, bo odrosną, ale głos - majątek!

Nagle zjawia się pan Słowik, poświstuje, skacze...
"Gdzieś ty latał? Gdzieś ty fruwał? Przecież ja tu płaczę!"
A pan Słowik słodko ćwieka: "Wybacz, moje złoto,
Ale wieczór taki piękny, że szedłem piechotą!"
Julian Tuwim

Serdecznie wszystkich pozdrawiam i życzę udanego weekendu!