Witam Was serdecznie:)
Na początku bardzo, ale to bardzo dziękuję za komentarze i maile dotyczące ostatniego posta. Niezmiernie mi miło, że moje "atelier" przypadło Wam do gustu!:) Dzięki wielkie!
Dzisiaj tak dla przełamania codziennej rutyny.....między szacowaniem a dyktandem :) wklejam iście jesienne fotki, które zrobiłam w miniony weekend. Pogoda w ostatnich dniach była piękna, słoneczna i kolorowa ....dzisiaj jej totalna zmiana:(....od rana siąpi deszcz, jest szaro i ponuro.
Na niektórych blogach zaczyna "błyszczeć" świątecznie...nie mówiąc już o marketach! U mnie nic w tej materii się nie dzieje. W grudniu zacznę się zastanawiać:) Na przełomie października i listopada mamy Boże Narodzenie.... nie zdążymy się nim nacieszyć....bo za momencik będziemy mieli w sklepach Wielkanoc. Nie rusza mnie to! Poza tym w stacjonarnych dyskontach dominuje "plastikowa tandeta" ...a online mailegi....czyli skrzaty w stożkowatych, czerwonych czapkach:( Nic ciekawego jak dla mnie....Stawiam na polskie rękodzieło!
Od miłego sąsiada dostałam niebieską, emaliowaną balię. Stoi w drewnianej chacie w duecie z drewnianą tarą.... Sąsiada pozdrawiam i zdrówka życzę:)
Weekendowe liści zamiatanie:)
Jarzębina dla ptaszynek:)
Dynie w liściach schowane:)
Serdecznie Was pozdrawiam i udanego tygodnia życzę!
Do następnego....
xoxo
Magda