czwartek, 7 sierpnia 2008

Laundry


Pralnia... to mało interesujące pomieszczenie w domu, ale dla mnie jakże ważne. Świetna przestrzeń do prasowania, a zwłaszcza suszenia ogromnej ilości ubranek moich pociech:) Mieszczą się w niej dwa drewniane regały, na których stoją rozmaite środki czystości.
W nadmiarze wolnego czasu, jednemu z nich nadałam nowe oblicze...
A mianowicie;
* pomalowałam na biało,
* klamerki do bielizny umieściłam w szklanym pojemniku, doczepiając białą gipiurkę,
* środki czystości (w szpecących, kolorowych pojemnikach wrzuciłam do blaszanej balii.
I to wszystko zakryłam starymi, angielskimi zazdroskami. Na górze postawiłam koszyk ze świeżo wykrochmalonymi serwetkami.

Tak jeszcze...marzy mi się stara tara do prania, gdzieś z boku postawiona w tym moim Laundry Room:)...ale nie mam ostatnio szczęścia w licytacjach... :(

-------------------------------------------------------------------------

Zdjęcia zrobione w łazience, ale ten oto mebel docelowo trafi do pralni.




5 komentarzy:

  1. Madzia ależ ślicznie to wygląd ! aż mi szczena opadła, idealnie ! od dzisiaj choruje na taką pralnię ;)))

    OdpowiedzUsuń
  2. Cudnie. Koronki, wykrochmalone serwety. Pokazujesz nam, że z każdego miejsca można zrobić piękne otoczenie, a praca będzie przyjemnością

    OdpowiedzUsuń
  3. Przepiękne koronki! Zazdraszczam :) ;)
    I już wcześniej chciałam napisać - przesłodka ta Twoja Pyzunia! :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Szczęśliwa kobieto! Masz pralnię!!
    I to z jakim pomysłem - drobiazgi a urzekają :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Pyzunia jest...tylko jeszcze fotki synka brakuje. Ale przeglądając zdjęcia w kompie nie widziałam ani jednego, na którym miałby czystą buźkę:)

    OdpowiedzUsuń

Za wszystkie komentarze bardzo dziękuję:)