piątek, 29 sierpnia 2008

Tara w wersji white

Wyszukałam małą tarę do prania, którą już dawno chciałam posiadać w swojej pralni. Co prawda wymarzyłam sobie inną, taką starą niemiecką, co by niemieckie napisy miała:), ale narazie cieszę się z tej nowo nabytej. Drewniana rama była zabejcowana dziwnym zielonym kolorem, więc pomalowałam białym akrylem, aby pasowała do "pralniczego" regału. Metalowa tarka z początku miała zostać szara, ale jakoś tak mi nie wyglądała za czysto:) miała zacieki po środkach do prania.
No i tak tara została całkiem biała... z lekką przecierką.

A tak na marginesie...to podziwiam nasze babki, prababki, pra prababki a nawet niektóre mamy, które opierały swoje rodziny właśnie na tym przyrządzie, obecnie używanym w celach czysto dekoracyjnych:)







środa, 27 sierpnia 2008

Materac

No właśnie...zwracam się do blogowych koleżanek w sprawie materaca:)
Czy możecie mi polecić jakiegoś dobrego producenta, który posiada w swojej ofercie wygodne materace.Takie, abym wkońcu wstała wyspana, bez boleści w plecach:)?

Ps. W niedzielę obchodzimy 6 rocznicę ślubu i na tę okoliczność postanowiliśmy wymienić nasz stary, sprężynowy materac.

niedziela, 24 sierpnia 2008

Do kompletu

Jako wielbicielka starej porcelany, o czym już wcześniej pisałam stale coś kupuję:) Najbardziej jednak gustuję w tej ze starymi wiejskimi scenkami, która zresztą pojawiła się już w jednym z moich postów. Ostatnio dokupiłam dzbanek i maselniczkę. Obydwa przedmioty zachowane w bardzo dobrym stanie.


Mam też kilka serwet i obrus z tymi angielskimi motywami...a w piątek w lumpeksie wyszperałam śliczny angielski kuchenny fartuszek za całe 2 zł:)
A teraz to wszystko nawet fajnie wygląda:)


Na trawce przysiadł kotek ubrany w angielskie wdzianko.






piątek, 15 sierpnia 2008

Coś ze staroci...

Kilka dni temu udało mi się zakupić przedmioty na tak zwanych starociach, a mianowicie;

Stary flakonik po perfumach z ozdobną zatyczką w kształcie serca. Świetna ozboba łazienkowej półeczki:)


Stare, drewniane prawidła do butów...na początku myślałam o ozdobieniu metodą decoupage, ale już sama nie wiem...skłaniam się ku pomalowaniu ich na jasny kolor i zrobieniu lekkiej przecierki.
Narazie przewiązałam je bawełnianą koronką i położyłam na ławce, tuż obok szafki z butami.


Stara, maleńka, porcelanowa filiżanka, którą wykorzystałam jako pojemnik na wykałaczki:)



Dwa stare misie, zakupione w lumpeksie. Temu mniejszemu dorobiłam kokardkę, aby pasował do większego:) Oczywiście trafią do pokoiku małej Pyzuni.


I tak na koniec...z racji dzisiejszego Święta, zwanego również Matki Boskiej Zielnej, zamieszczam fotki dwóch poświęconych polnych bukiecików moich skarbów.

Bukiecik Pyzuni:)


Bukiecik Jaśka:)

czwartek, 14 sierpnia 2008

Hibiskus

...inaczej zwany Różą Chińską, przez wielu kojarzony z wszelkimi chorobami i nieszczęściami, choć u mnie to jakby się nie sprawdza. No ale cóż są przesądy.
Roślina pochodzi z krajów tropikalnych i podzwrotnikowych. Moja w ogrodzie jest w formie krzewiastej, o pięknych dużych kwiatach, ale trwałość ich jest bardzo króciutka, każdy z nich żyje zaledwie 1-2 dni:( dlatego pospieszyłam i uwieczniłam te różowe piękności na fotce.
Hibiskus uwielbia jasne i ciepłe stanowiska, osłonięte od wiatru. Kwiatami można się cieszyć od wiosny do jesieni:)
Polecam i pozdrawiam wszystkich hodujących pomimo różnych przesądów!

wtorek, 12 sierpnia 2008

Misiowa kołyska

...wyszukana i zakupiona dawno temu na Allegro, drewniana kołyska w kolorze bukowym.
Obecnie jesteśmy na etapie wykańczania pokoiku mojej Pyzuni i pomalowałam ją na biało, z racji tego że pokój będzie stonowany, w pastelowych barwach, z przewagą bieli...

I tak sobie myślę, że ten lalkowo - misiowy mebelek prezentuje się teraz całkiem całkiem:)))






niedziela, 10 sierpnia 2008

Wieczorny relaks


...Relaks to nic innego jak stan fizycznego i psychicznego odprężenia.
Kąpiel może być świetnym odpoczynkiem po całym dniu, który można przygotować samemu.
Wykorzystując nieobecność dzieci i męża weekend poświęciłam tylko dla siebie...a co tam:)
Zakupy, kieliszek dobrego wina i właśnie wieczorna kąpiel przy świecach z dodatkiem soli grapefruitowej...
Wyszłam jak nowo narodzona.

A przy okazji mała odsłona jednej z moich łazienek:)







...Zanurz się w pachnącej wodzie i zapomnij na chwilę o problemach dnia codziennego...

piątek, 8 sierpnia 2008

Miasto Aniołów:)

ANIOŁ STRÓŻ...SKRZYDLATY PRZYJACIEL...


...Każdy z nas w coś wierzy. Ja wierzę w ANIOŁY...

Oto moja mała kolekcja skrzydlatych figurek. Jedne bardziej pospolite ze znaczkiem Made in China, inne wykonane ręcznie...i te właśnie cenię sobie najbardziej.
Ale każdy z nich ma coś, ...każdy ma swoje miejsce w moim domu,...każdy z nich jest inny...zamyślony, radosny...a nawet śpiący.
Są i czuwają...






....dodaję jeszcze jedno zdjęcie, kolejny anioł o którym zapomniałam... Zawisł na drzwiach mojej dolnej łazienki...

czwartek, 7 sierpnia 2008

Laundry


Pralnia... to mało interesujące pomieszczenie w domu, ale dla mnie jakże ważne. Świetna przestrzeń do prasowania, a zwłaszcza suszenia ogromnej ilości ubranek moich pociech:) Mieszczą się w niej dwa drewniane regały, na których stoją rozmaite środki czystości.
W nadmiarze wolnego czasu, jednemu z nich nadałam nowe oblicze...
A mianowicie;
* pomalowałam na biało,
* klamerki do bielizny umieściłam w szklanym pojemniku, doczepiając białą gipiurkę,
* środki czystości (w szpecących, kolorowych pojemnikach wrzuciłam do blaszanej balii.
I to wszystko zakryłam starymi, angielskimi zazdroskami. Na górze postawiłam koszyk ze świeżo wykrochmalonymi serwetkami.

Tak jeszcze...marzy mi się stara tara do prania, gdzieś z boku postawiona w tym moim Laundry Room:)...ale nie mam ostatnio szczęścia w licytacjach... :(

-------------------------------------------------------------------------

Zdjęcia zrobione w łazience, ale ten oto mebel docelowo trafi do pralni.




środa, 6 sierpnia 2008

Porcelana Bavaria

Porcelanowych przedmiotów w moim domu trochę się znajdzie:) Najbardziej cenię sobie te stare, z duszą i swoją historią. Na prośbę jednej z "blogowych" koleżanek przedstawiam jeden z moich ulubionych zestawów.





Jest to porcelana Arzberg Bawaria w kolorze kości słoniowej, w cudne drobne kwiatuszki. Dzbanek nie jest z kompletu, ale uważam, że tworzy świetny zestaw z talerzykami i filiżankami.

wtorek, 5 sierpnia 2008

Kuchenny regalik

Pełni on funkcję "pomocnika" oraz jest elementem dekoracyjnym mojej kuchni. Często przechodzi różne metamorfozy, w zależności od mojego nastroju.
Oto jedna z nich:







poniedziałek, 4 sierpnia 2008

Corleone





















Weekend spędziliśmy na działce nad morzem. Tradycyjnie odwiedziłam moją ulubioną kafejkę w Darłówku - Corleone. Świetny wystrój na zewnątrz jak i wewnątrz zachęca, aby wejść i wypić chociażby filiżankę dobrej kawy:)